PŁ. Dobrze wybrałam - Sylwia Kobus

Od 2G do 5G – Sylwia Kobus, absolwentka Wydziału Elektrotechniki, Elektroniki, Informatyki i Automatyki, podróżuje przez technologie na fali postępu. Od czterech lat uczestniczy we wdrażaniu najnowszych rozwiązań o światowym zasięgu. Dziś opowiada o swoim wkładzie w udoskonalanie świata i o kierunku studiów, odpornym na wirusy – nie tylko komputerowe.

 

Wybrała Pani jeden z najbardziej obleganych kierunków na PŁ…

To prawda. Widać nie tylko mnie interesują najnowsze technologie. Lubię być „na czasie” z możliwościami, jakie dają coraz to nowsze urządzenia, w szczególności te mobilne. Informatyka okazała się strzałem w dziesiątkę. To kierunek bardzo rozwojowy i zawsze aktualny.

Co sprawia, że ofert pracy dla informatyków nie brakuje nawet dzisiaj, gdy wiele branż cierpi z powodu pandemii?

W obecnych czasach coraz więcej branż opiera swoje rozwiązania na systemach informatycznych, dlatego zapotrzebowanie na informatyków zgłaszają firmy z różnych dziedzin gospodarki. Ja i moi znajomi skończyliśmy ten sam kierunek studiów, ale każde z nas spełnia się w zupełnie innych obszarach. Niektórzy tworzą aplikacje mobilne, inni skomplikowane systemy dla firm zagranicznych, a jeszcze inni – jak ja – współtworzą oprogramowanie dla sieci komórkowych. Poleciłabym ten kierunek każdemu, kto chce mieć swój wkład w otaczający nas świat i wykorzystywać do tego najnowsze technologie, a do tego lubi wyzwania i ciągły rozwój.

Sylwia Kubus z przyjaciółmi w dniu obrony pracy inżynierskiej, 2014 r.

Studenci informatyki często zaczynają pracę jeszcze podczas studiów. Jako studentka wzięła Pani udział w programie „Mały Oxford”, który umożliwiał współpracę z wieloma firmami z branży IT. Jakie doświadczenia zebrała Pani podczas projektu?

Program umożliwiał współpracę przy wielu różnych projektach komercyjnych. Ja pracowałam dla międzynarodowego koncernu ABB, gdzie tworzyłam dedykowane produkty informatyczne dla uczestników konferencji. Na przykład podczas konferencji programistycznej przygotowywaliśmy aplikację mobilną, w której można było znaleźć informacje o agendzie, prelegentach, tematach wystąpień i przerwach na lunch. Opracowaliśmy także rozwiązanie do szybkiej rejestracji - po zeskanowaniu QR kodu uczestnika od razu drukował się dla niego identyfikator. Jeszcze innym projektem był system, który podczas konferencji wyświetlał na ekranach posty o wydarzeniu umieszczane w danym momencie we wszystkich mediach społecznościowych. Takie doświadczenie jest bezcenne. Politechnika Łódzka już podczas studiów pomaga studentom w nawiązaniu kontaktu z przyszłymi pracodawcami i to jest moim zdaniem jeden z największych walorów Politechniki Łódzkiej.

Sylwia Kubus w miejscu pracy, w firmie Ericsson.
W czasie studiów skorzystała Pani z programu wymiany studenckiej Erasmus+. Dokąd Pani wyjechała i czego nauczyła się za granicą?

Tak, studia to nie tylko nauka, ale też fantastyczna przygoda. Wyjechałam na Uniwersytet w Ghent w Belgii. To była swoista lekcja życia. Belgowie mają swoją specyficzną kulturę, odmienne podejście do różnych tematów, również do nowych rozwiązań technologicznych. Oprócz akceptacji różnorodnych poglądów nauczyłam się przede wszystkim sprawnej komunikacji z ludźmi. Pewność w posługiwaniu się językiem angielskim zdobyta podczas wyjazdu pomaga mi w obecnej pracy, którą wykonuję w międzynarodowym środowisku.

Po studiach zaczęła Pani pracę u wiodącego producenta nowych technologii i systemów informatycznych. Jak trafiła Pani do firmy Ericsson?

Firma Ericsson dynamicznie się rozwija i poszukuje pracowników do przygotowywania nowych produktów. Słyszałam o tej firmie wiele dobrego od znajomych, którzy tam pracowali. Poszłam na rozmowę kwalifikacyjną na praktyki i tak zostałam do dziś. Obecnie z sieci komórkowych korzysta praktycznie każdy. Miło jest mieć świadomość, że choć w małej cząstce można przyczynić się do tworzenia otaczającej nas rzeczywistości. Firma Ericsson daje mi przed wszystkim możliwość uczestniczenia w skomplikowanych projektach, kluczowych dla całej branży telekomunikacyjnej.  

Pracowała Pani nad siecią 2G, 4G, a teraz 5G. Czym różni się specyfika pracy nad tymi sieciami?

Różnica w pracy w tych technologiach polega przede wszystkim na tym, że produkty te są w zupełnie innej fazie rozwoju. Sieć 2G komercyjnie na rynku istnieje już wiele lat, więc mniej stawia się na wprowadzanie nowych funkcjonalności, a bardziej na utrzymanie produktu, czyli rozwiązywanie problemów zgłaszanych przez klientów i tworzenie specyficznych rozwiązań dla konkretnych zamawiających. Praca nad 5G wygląda zupełnie inaczej, produkt ten dopiero wchodzi na rynek, więc tutaj pracuje się przy rozwijaniu nowych funkcjonalności.

Siedziba firmy Ericsson w Łodzi.

Nad jakimi funkcjonalnościami sieci 5G pracuje Pani obecnie?

Zajmuję się teraz implementacją jednego z węzłów sieci w technologii 5G. Węzeł decyduje o tym, czy dane urządzenie może połączyć się z siecią czy nie, ponieważ na przykład znajduje się na liście urządzeń zgłoszonych jako skradzione. Każdy z operatorów posiada swoje listy „zakazanych” numerów IMEI (International Mobile Equipment Identity). Gdy dany numer znajduje się na liście, nie uzyskuje dostępu do sieci. Praca nad siecią 5G jest bardzo inspirująca. Piąta generacja technologii mobilnej charakteryzuje się szybszym transferem i mniejszymi opóźnieniami w przesyle danych. Dzięki niej możliwe jest tworzenie takich rozwiązań jak np. samoprowadzące się auta czy nowe funkcje inteligentnych domów.

 

Rozmawiała: dr Aleksandra Pawlik

Grafika: Filip Podgórski

Zdjęcia: firma Ericsson oraz prywatne archiwum bohaterki

 

Ericsson jest jedną z największych firm ICT, przodującą we wdrażaniu 5G. W Polsce współpracuje z operatorami sieci komórkowych i jest drugim co do wielkości ośrodkiem badań i rozwoju Ericsson na świecie. W Łodzi zajmuje się tworzeniem oprogramowania w obszarze dostępu radiowego, głównie w C++.

Poznaj nasz kampus