Kariera Kołem się toczy - ESN EYE

ESN-EYE to organizacja samorządowa funkcjonująca na Politechnice Łódzkiej od ponad 20 lat – od dwóch lat broni tytułu najlepszej sekcji w kraju. Skupia się na działaniach międzynarodowych, przede wszystkim współpracując ze studentami przyjeżdżającymi do Polski z programu Erasmus+. Jakie umiejętności można dzięki temu wypracować i co można zyskać? O tym opowiada ESN Spirit – Ewelina Pilatowicz,  członkini zarządu ds. projektów.

Od kiedy działasz w ESN-EYE?

Działam od roku. Na samym początku objęłam stanowisko local education oficer, czyli zostałam osobą odpowiedzialną za promocję mobilności na naszej uczelni – takim specem od Erasmusa. Studentom z reguły wygodniej jest odezwać się do innego studenta na Facebooku czy nawet napisać do niego maila niż kierować oficjalne maile do biura, by uzyskać odpowiedzi na podstawowe pytania.

Czym zajmuje się Wasza organizacja?

Oczywiście najbardziej skupiamy się na pokazywaniu studentom zagranicznym, jak się żyje w Polsce, a jest to możliwe dzięki zaangażowaniu studentów lokalnych. Dzięki naszym akcjom wiele osób wychodzi ze swojej strefy komfortu. Na przykład ostatnio wspólnie morsowaliśmy. Osoby pochodzące z ciepłych krajów były tym szczególnie zainteresowane, mimo że nie wiedziały, o co chodzi w „winter swimming”. Gdy nasza polska koordynatorka wbiegła do wody, najpewniej pomyśleli: „Czy ona jest szalona? Czy Polacy robią tak cały czas?” (śmiech). Prowadziliśmy ostatnio dość głośną, promowaną w całej Łodzi akcję użyteczną pt. „Mental Health Awareness Week”. Wydarzenie miało charakter online, ale dzięki temu zrobiliśmy większą promocję na całą Polskę i inne państwa. Wzięły w nim udział nawet osoby z Finlandii. Otrzymaliśmy bardzo pozytywny feedback. Projekt został zgłoszony do wielu konkursów – na arenie polskiej  zwyciężyliśmy w kategorii „projekt tygodnia”, ale zgłosiliśmy się także do konkursu na najlepszy projekt roku z całej Europy. Wyniki będą w kwietniu na Gali Erasmus Generation Meeting, na którą jadę do Porto jako przedstawicielka Polski.

W aktualnej sytuacji staramy się wspierać w szczególny sposób społeczność ukraińską. Połączyliśmy siły z Samorządem Studenckim PŁ w kwestii prowadzonych zbiórek. Udzielamy także informacji o tym, gdzie i jak można pomóc oraz kierujemy zainteresowane osoby do odpowiednich punktów.

Koordynatorzy ESN EYE.

Poszczególne jednostki ESN, działające przy uczelniach, z reguły zawierają jej skrót w swojej nazwie. Dlaczego więc w Łodzi mamy ESN-EYE, a nie ESN PŁ?

Nasza nazwa faktycznie jest niespotykana. Wszystko zaczęło się od tego, że 20 lat temu na PŁ działała organizacja „Europejska Wymiana Młodzieży”, czyli European Youth Exchange (EYE). Jej członkowie zajmowali się podobnymi rzeczami, którymi my zajmujemy się aktualnie – przede wszystkim promowali europejskie wartości. W 2007 roku stowarzyszenie EYE zaczęło starać się o dołączenie do organizacji ESN. Co ciekawe, na początku wszystkie ESN-y były organizacjami studenckimi, a więc nie miały postaci prawnej, my natomiast mieliśmy ją od początku. W tym momencie ESN Poland jest związkiem stowarzyszeń. Jesteśmy dość samodzielną jednostką, mimo że mamy duże wsparcie od pracowników IFE i dobry kontakt z panią dyrektor Dorotą Piotrowską i panem prof. Pawłem Hillebrandtem.

Jak wygląda rekrutacja do ESN-EYE?

Zapisać można się poprzez nasze wydarzenie na Facebooku. Tam znajduje się krótka formatka odnosząca się do tego, co dana osoba lubi czy studiuje. To ułatwia nam dobór opiekunów dla nowych osób. Na razie rekrutujemy do końca marca.

W momencie dołączenia do ESN-EYE przez pół roku obserwuje się pracę innych i weryfikuje, czym zajmuje się organizacja, jakie daje możliwości, w jaki sposób można się w niej rozwijać. Następnie przechodzi się rozmowę rekrutacyjną. Tak naprawdę, gdy tylko osoby się zgłaszają, my udostępniamy pole do popisu i pozwalamy się wykazać. Gdy obserwuje się, jak inne osoby działają i jaką mają do tego motywację, to po prostu samemu też chce się działać. To bardzo dobre środowisko osób. Przy okazji można się wiele nauczyć.

W ESN-EYE mamy różne grupy robocze, m.in. możemy rozwijać się w PR, w którym przewidujemy potrzebne szkolenia, np. z grafiki (Adobe Illustrator). Niektórzy członkowie wybierają ścieżkę HR, gdzie przede wszystkim pracuje się z ludźmi, organizuje wydarzenia dla naszych członków, zbiera o nich podstawowe informacje. Można zdecydować się na ścieżkę PM-ową (Project Manager). To tutaj piszemy np. aplikacje na granty, nagrody, konkursy. Ponieważ jesteśmy organizacją non-profit, musimy rozliczać się ze wszystkich pieniędzy, a więc potrzebujemy też finansistów. Niektóre osoby działają w obszarze kultury, inne w sporcie, w zakresie podróżowania czy fundraising. Mamy też coś takiego jak ESN Card, dzięki której mamy m.in. zniżki na latanie Ryanairem. Jak widać, możliwości i profitów jest bardzo wiele.

Czym zamierzacie zajmować się w najbliższym czasie?

Otrzymaliśmy dwa granty, które planujemy zrealizować. Jeden pochodzi z Parlamentu Europejskiego. W jego ramach mamy zamiar zorganizować warsztaty dla licealistów pt. „Stereotype is not my type”, które będą odnosiły się do rozwijania stereotypów na temat różnych kultur. Chcemy pokazać młodym ludziom, że nie różnimy się od siebie, mamy jedynie odmienne kultury. Wykłady będą realizowane w języku angielskim przez studentów zagranicznych, ale oczywiście z udziałem studentów z Polski, którzy w razie czego mogą udzielić wsparcia w tłumaczeniu. Mamy nadzieję, że takie zajęcia zachęcą młodych ludzi także do Erasmusa, pokażą, że jest to świetne doświadczenie, podobnie jak obracanie się w międzynarodowym środowisku.

Dostaliśmy również grant z ESN International w wysokości prawie 400 euro. Pieniądze te przeznaczymy na promocję mobilności w postaci „Erasmus Breakfast”. Będziemy organizować śniadania z przystawkami typowymi dla danego państwa i rozmawiać o tym, jak się w danym kraju żyje. Prócz studentów zagranicznych pojawią się na nich także osoby od rekrutacji, które odpowiedzą na nurtujące pytania. Planujemy cztery tego typu wydarzenia w trakcie całego semestru na różnych wydziałach PŁ.

Czy działanie w Waszej organizacji otwiera możliwości na rynku pracy?

Działanie w ESN-EYE jest dobrze widziane w CV. Ostatnio miałam kilka rozmów rekrutacyjnych i wszyscy pytali o ten podpunkt. Ale historii o absolwentach mamy sporo. Dziewczyna, która w naszej organizacji była finansistką, skończyła inżynierię mechaniczną, a pracuje jako audytorka i magisterkę robi już z kierunku finansowego. Zresztą bardzo popularne jest to, że studenci, którzy u nas działają, na magisterkę idą na zarządzanie, zarządzanie projektami, zarządzanie zasobami ludzkimi, często zupełnie się przebranżawiając. W zarządzie ESN Poland mamy dwie absolwentki PŁ, a niektóre osoby, które wyjechały na Erasmusa i nawiązały kontakty międzynarodowe, znalazły pracę w innych krajach.

Jakie umiejętności można wypracować dzięki ESN-EYE?

Przede wszystkim działanie w organizacji czy kole naukowym przypada na okres studiów, więc musimy połączyć naukę z zajęciami dodatkowymi, które chcemy wykonywać. To nas uczy organizacji, gdyż musimy wiedzieć, ile czasu możemy przeznaczyć na konkretną aktywność, by utrzymać dobre oceny na studiach.

Mam ścisły umysł, dlatego zawsze uważałam, że kreatywność nie jest dla mnie. Tymczasem teraz mam tysiąc pomysłów na minutę. Otworzyłam się bardziej na ludzi i poprawiłam pewność siebie. Teraz nie mam żadnego problemu z tym, żeby do kogoś wyjść i zagadać.  

Jeśli chodzi o umiejętności praktyczne, zdecydowanie można rozwinąć się w kwestiach PR-owych różnego rodzaju, grafice, sektorze IT, a nawet w negocjowaniu. To świetne, że można spróbować tak wielu rzeczy, by zweryfikować, co odpowiada nam najbardziej.

 

Rozmawiała: Paulina Krygier

Zdjęcia: prywatne archiwum bohaterki

 

Poznaj nasz kampus